Fotografia mobilna przeżywa teraz bujny rozwój. Aparaty w smartfonach są coraz lepsze i stały się głównym atutem nowych telefonów. Robiąc zdjęcia nowym telefonem jesteśmy zachwyceni jakością obrazu i kolorami. Pięknie wyglądają na ekranach komórek. Kilka “kliknięć” i wrzucamy zdjęcia na Instagram i Facebook. Super zdjęcia, super wygodnie, zbieramy mnóstwo lajków i jesteśmy happy 🙂
Wszystko wygląda super do czasu gdy przyjrzymy się bliżej zdjęciom. Mimo “megapikseli” w telefonach zdjęcia wcale tak dobrze nie wyglądają po lekkim przybliżeniu.
Problem #1
Wielkość matrycy. To jest główny problem dzisiejszych smartfonów. Na tym polu przegrywają z dedykowanymi aparatami fotograficznymi. W “standardowym” aparacie mamy przeważnie do czynienia z matrycą pełnoklatkową, APS-C, Micro 4/3 albo 1 cal. Są oczywiście też większe i mniejsze rozmiary, ale są dużo mniej popularne.
Matryca pełnoklatkowa ma powierzchnię 864 mm2.
Matryca APS-C (w zależności od producenta) ok 328-380 mm2.
Matryca Mikro 4/3 ma powierzchnię 225 mm2.
Matryca o rozmiarze 1go cala ma powierzchnię ok 120 mm2.
Telefony przeważnie mają matryce wielkości od 1/3.6 cala do 1/1.33 cala, co daje powierzchnię sensora od 12 do 70 mm2. Jak widzisz jest to wielokrotnie mniej niż w standardowych aparatach. 108 megapikseli upchnięte na 70 mm2 będzie miało dużo większe interferencje między “pikselami” niż te 108 megapikseli upakowane na 10 razy większej powierzchni. Im gęściej są umieszczone elementy światłoczułe matrycy, tym są mniejsze i zbierają mniej światła. Dodatkowo przez bardzo małe odległości między “pikselami” będzie więcej zakłóceń i dokładność odczytu obrazu będzie niższa. Więcej nie zawsze oznacza lepiej.
Problem #2
Ergonomia. Wygoda użytkowania aparatu fotograficznego vs telefonu. Oczywiście to może być rzecz względna – jednej osobie będzie wygodniej posługiwać się telefonem a innej aparatem. Jednak gdy chcemy być elastyczni, szybko zareagować i dostosować się do zmieniającej się sytuacji, to łatwiej nam będzie zmienić ustawienia w aparacie niż w telefonie. Dedykowane pokrętła i przyciski w korpusie aparatu będą o wiele wygodniejsze i szybciej dostosujemy nimi parametry, niż klikając palcem po ekranie smartfona.
Problem #3
Format RAW. Telefon przeważnie nie potrafi wypluć nam zdjęcia w formacie RAW, czyli zrzutu z matrycy – zdjęcia, które otrzymujemy z telefonu są JPGami, wstępnie obrobionymi przez oprogramowanie aparatu i skompresowanymi. Z takim zdjęciem niewiele już zrobimy jeśli chodzi o obróbkę, o wydobycie szczegółów czy elementów z cieni. Dalsza praca na plikach JPG przeważnie nie ma już sensu. Niektóre telefony mają możliwość zapisywania plików RAW, jednak przeważnie są to pliki w dedykowanych dla tych telefonów formatach i nie są obsługiwane przez programy graficzne.
Problem #4
Emocje! Może to trochę dziwnie zabrzmi, ale robienie zdjęć telefonem nie zapewni Ci tych samych emocji, które przeżywasz robiąc zdjęcia standardowym aparatem fotograficznym. W ten sam sposób można by porównać fotografię cyfrową z analogową – inaczej podchodzisz do robienia zdjęć telefonem, aparatem cyfrowym czy aparatem analogowym. Inne rzeczy rozważasz w głowie, myślisz inaczej o kadrach które chcesz uchwycić, skupiasz się na innych elementach zdjęcia. Fotografując komórką zakładasz, że i tak większość zrobi za Ciebie oprogramowanie. Fotografując lustrzanką zakładasz, że wszelkie niedociągnięcia poprawisz w edycji. Fotografując analogowo jesteś skłonny pójść na pewne kompromisy w zamian za ciekawszy, bliższy Twojemu sercu wygląd zdjęcia. (oczywiście trochę upraszczam)
Są też plusy dodatnie!
Oprogramowanie. Tutaj duży plus dla smartfonów! Trochę z przymusu, by pokonać ograniczenia stawiane przez rozmiary dzisiejszych telefonów, oprogramowanie aparatów w telefonach musiało być najlepsze z najlepszych! Tryby automatyczne, usuwanie szumów, wielokrotne ekspozycje których nie jesteśmy nawet świadomi czy sztuczna inteligencja, to tylko niektóre z funkcji, które mają za zadanie wyciągnąć ze sprzętu ile się tylko da a ewentualne niedoskonałości poprawić i zakamuflować. Co jakiś czas słyszy się o rewolucyjnych możliwościach nowych smartfonów, każdy chyba pamięta Huawei P30 Pro i jakie zdjęcia potrafi robić przy słabym oświetleniu (dziś, trzy lata później, nadal nie znam telefonu z lepszy trybem nocnym).
Oprogramowanie aparatów fotograficznych oczywiście też jest zaawansowane i posiada masę funkcji, jednak ma “łatwiej”, ma lepszy sprzęt do dyspozycji (z drugiej jednak strony i tak każdy fotograf skupia się na plikach RAW, nie potrzebuje JPGów genefowanych w aparacie 🙂 ).
Podsumowanie
Wcale nie twierdzę, że dzisiejsze telefony nie nadają się do robienia zdjęć – wręcz przeciwnie – są idealne ze względu na swoją wszechstronność i fakt, że zawsze mamy je pod ręką. Chodząc z aparatem na szyi często sięgam do kieszeni po telefon, by zaraz po zrobieniu fajnego zdjęcia aparatem szybko strzelić podobne komórką i przesłać do znajomych 🙂 Nie zawsze mam też aparat przy sobie – lepiej coś uchwycić komórką, niż nie uchwycić tego w ogóle.
Fotografia mobilna, to świetny punkt wejścia do przygody z fotografią. Każdy z nas ma telefon, więc nie ma dodatkowych kosztów przy używaniu go jako aparatu. Możemy zacząć się z nim uczyć kompozycji i postrzegania świata okiem fotografa, a gdy będziemy gotowi przejść na kolejny poziom inwestując w dedykowany aparat.
Podejrzewam, iż za kilka lat fotografia mobilna będzie już znaczącą kategorią fotografii, już się nią staje. Nie wiadomo gdzie zaprowadzi nas postęp technologiczny, w każdej chwili może zostać wynaleziony jakiś “killer feature” który przeważy szalę na stronę fotografii mobilnej i standardowe aparaty fotograficzne odejdą w zapomnienie… a przynajmniej będą mniej popularne 🙂
Zapraszam do obejrzenia mojej galerii zdjęć wykonanych telefonem 🙂